czwartek, 28 kwietnia 2011

Moja działka


Po kilku dniach nieobecności wróciłam z działeczki.
Warzywa  i kwiaty  posiane:)
Moja działka oddalona jest 15 km od mojego miejsca zamieszkania .
Jest to pewne utrudnienie ( nie mogę w każdej chwili urwać koperku do zupy ),
ale mogę powiedzieć że jest to działeczka ekologiczna.
Przez kilka lat uprawiałam działkę na terenie ogródków działkowych w moim mieście .

Każdy działkowicz pragnie mieć piękne owoce i warzywa, ale mało kto dba o ekologię .
Większość biega od wczesnej wiosny do jesieni z opryskiwaczem nie zwracając uwagi że już trwa zbiór warzyw , nie przestrzegają terminów karencji. Moja działka „ekologiczna „ była nafaszerowana ze wszystkich stron opryskami .

Mam świadomość że wszędzie jest skażone środowisko , że wszędzie jest zanieczyszczona woda i powietrze .Moja obecna działka też zależna od sąsiadów (właściwie od jednego), ale w znacznie mniejszym stopniu .
Nie stosuję tu żadnych chemicznych oprysków i o dziwo moje owoce i warzywa nie są zjedzone przez szkodniki , a są smaczne, ładne i zdrowe i myślę że mają o wiele więcej witamin i minerałów.
Stosuję kompost organiczny,  nawóz z pokrzywy i skrzypu polnego, sieję rośliny na poplon .
Stosuje system zmianowy i staram się dopasować uprawę lubiących się roślin np. sieją marchew na przemian z cebulą ( pobierają zróżnicowane składniki mineralne i nie robaczywieją ),czosnek w pobliżu truskawek .
 Podpowiem początkującym działkowiczom , by buraczki czerwone siały w dwóch długich rzędach, jeżeli jest większa ilość rzędów w środkowych rosną znacznie słabsze i mniejsze, nie wiem dlaczego ale tak jest.



Większość działkowiczów chcąc mieć natychmiastowy efekt pielenia , wyrzuca chwasty na wysypisko lub za płot .A to właśnie chwasty są bardzo agresywne i pobierają najwięcej minerałów z gleby, dlatego też małe chwasty i nacinę z warzyw układam jako ściółkę między rzędami pozostałych warzyw , większe chwasty ( oczywiście które nie mają jeszcze nasion) wynoszę na kompost . Na działeczce stosuje metody naturalne by pozbyć się szkodników i by użyźnić glebę ( pisałam o tym wcześniej ). Oczywiście z owoców i warzyw robię przetwory na zimę .




Dlatego też przepraszam , że w lecie tak rzadko Was odwiedzam, muszę pogodzić pracą zawodową, dom, blog i działeczkę a jeszcze chce wygospodarować czas na relaks , ale z pewnymi zaległościami staram się uporać i czytam Wasze wpisy może z pewnym opóźnieniem .
Pozdrawiam cieplutko !





W ramach relaksu  w lecie chodzę na grzyby .

3 komentarze:

Kasia pisze...

Bardzo ładnie w Twoich okolicach :) Właśnie zauważyłam że jeszcze tego blogu nie dodałam do mojej listy, a to wielki błąd. Unikam trochę blogi o zdrowiu, lekarstwach i chorobach, bo po prostu mam tego tematu dość w moim "życiu", ale o przyrodzie i o kuchni nigdy nie jest wystarczająco :o) Wiec zaraz ten blog dodaję. W ogóle przeżyliśmy właśnie koniec świata zapowiedziany na 21. Maja 2011, czyli teraz wszystko się może zdarzyć...

margeta pisze...

Może jesteśmy wybrani??? :) hi,hi

Anonimowy pisze...

Odpaliłem google i myślałem, że mnie rozniesie od niektórych blogów, a tu proszę takie cacko. Konkretnie, przejrzyście i z dbałością o estetykę, to lubię!