sobota, 22 października 2011

Dzialka ekologiczna - to nie takie trudne.



Magazyn "Organic Magazine.pl" w nr 2 (5) 2011 zamieścił mój  wywiad
na temat uprawy działki ekologicznej pt: Działka ekologiczna - to nie takie trudne.
Magazyn Organic dostępny  jest w wersji online i w wersji drukowanej .
Zainteresowanych ekologicznym stylem życia, zapraszam na stronę
http://organicmagazine.pl/

Mój wywiad w magazynie "ORGANIC"

 1. (red.)     Czy ekologiczna uprawa działki polega na pozostawieniu jej samej sobie?
            Zasiewany i czekamy na plony? W końcu mówi się, że natura wie najlepiej.

A.Ch.-  Rzeczywiście najbardziej ekologiczną formą prowadzenia działki byłoby pozostawienie
jej  naturze.   Jeśli jednak zależy nam na pozyskiwaniu warzyw i owoców będziemy zmuszeni
do większego wkładu pracy. Należy odpowiednio przygotować  ziemię, usuwać szybko
rosnące chwasty,  zapobiegać rozwojowi tzw. szkodników,  przygotowywać  naturalne opryski,
robić kompost.
Taka działka jak każda inna wymaga pracy i  pielęgnacji, nagrodą za wysiłek są zdrowa
i smaczne owoce i warzywa.

2.  (red.)     Jak mądrze zorganizować ekologiczny ogródek? Czy rządzą nim inne zasady niż konwencjonalny?

A.Ch. - Ekologiczny ogródek musi być zapoczątkowany dobrym przygotowaniem ziemi.
Ideałem byłoby przed pierwszym sezonem przekopanie, użyźnienie  kompostem
oraz  przykrycie słomą   na dwa tygodnie po czym czasie ponownie przekopany.
Nie należy stosować chemicznych oprysków . by usunąć chwasty. W pierwszym roku,
jeśli działka do tej pory  uprawiana była metodą konwencjonalną, dobrze jest zrobić
okres przejściowy i zasiać np. fasolę, by odbudować glebę. Fasola, groch i bób
dostarczają glebie azot, potrzebny dla wzrostu roślin. W następnych latach będzie
już łatwiej wystarczy przed siewem  raz przekopać ziemię.
Na działkę wybieramy miejsce dobrze nasłonecznione, raczej równe.
Ważne jest stosowanie czteroletniego płodozmianu, który  zapobiega wyjaławianiu gleby
i hamuje rozwój chorób grzybowych  roślin. Późnym latem i jesienią po zbiorze warzyw
sukcesywnie zasiewamy na wolnych grządkach poplon: np. gorczycę lub żyto.
Roślinom należy dostarczyć niezbędnych naturalnych  substancji odżywczych
i ochronnych , poprzez wykorzystanie  kompostu i stosowanie oprysków naturalnych .
Wskazane jest sadzenie roślin na zasadzie sympatii. Są rośliny które z wzajemnością
lubią swoje  towarzystwo, wpływają na siebie w sposób korzystny,  inne oddziałują
na siebie źle, są też takie które odstraszają szkodniki.


3.   (red.)    Czy nasiona i sadzonki w naszym ogródku muszą pochodzić z ekologicznych upraw,
           czy też można skorzystać z tych, które oferują sklepy ogrodnicze?

A.Ch. - Odmiany zalecane w rolnictwie ekologicznym powinny charakteryzować się wysoką
odpornością lub tolerancją na choroby i szkodniki.
 Najlepszym sposobem byłoby stosowanie nasion przez siebie zebranych.
Nie zawsze jest to możliwe, w szczególności w pierwszym roku uprawy naszej
działki  musimy zakupić nasiona. Najlepiej kupować nasiona  odmian  tradycyjnych .
  Nie należy  kupować nasion powlekanych (powłoka jest środkiem trującym),
nasiona o symbolu F1 to mieszańce (zebrane z nich nasiona i posiane w następnym roku
nie dziedziczą cech danej  rośliny), unikajmy nasion  o symbolu H ( to symbol roślin GMO).

4.    (red.)   Jakie niebezpieczeństwa i pułapki czyhają na ekologicznego działkowicza?
          Czy możemy wygrać batalię ze ślimakami czy gąsienicami naturalnymi metodami?

A.Ch. -  Na każdej działce żyją  owady , ślimaki, gryzonie, niektóre są dla  naszych
upraw uciążliwe.  Najpierw musimy zdecydować czy naprawdę chcemy wytępić
wszystkie owady, np. mrówki są uciążliwe ale też pożyteczne.  W pozbywaniu szkodników
powinniśmy  korzystać tylko i wyłącznie z bezkrwawych metod.
By pozbyć się uciążliwych szkodników wcale nie są potrzebne środki chemiczne,
wystarczą przygotowane prze siebie wywary, napary  i soki z roślin, czasami wystarczy  posadzenie roślin zwłaszcza ziół które odstraszają  owady  lub gryzonie.
 Drożdże piekarnicze są dobrym środkiem niszczącym zarazę ziemniaczaną, naprawdę jest
wiele sposobów by wygrać batalię z wrogami naszej działki. Możemy też znaleźć przyjaciół
wśród ptaków i owadów, którzy pomogą nam w walce ze szkodnikami.

5.   (red.)    Sceptycy mówią, że prowadzanie ekologicznej działki nie ma sensu, kiedy obok nas sąsiad stosuje opryski i konwencjonalne nawozy, a czystość samej gleby ma wiele do życzenia.
     Czy warto podejmować wyzwanie? Czy efekt jest wart zachodu?

A.Ch. - Gleba, powietrze, wody gruntowe są zanieczyszczone w mniejszym lub większym stopniu,  w zależności od lokalizacji, a do tego  nasz sąsiad używa środków chemicznych chwasto-  i owadobójczych.  Mimo to nasze owoce i warzywa są zdrowsze, ponieważ nie mają bezpośredniego kontaktu z chemią i nie zanieczyszczamy dodatkowo  środowiska.
 Może warto przekonać sąsiada do naturalnych oprysków, a jeśli się nie uda, można zrobić tzw."pas ochronny" czyli pas szerokości ok. 1 metra naokoło działki, gdzie posiejemy wysoko rosnące kwiaty, bądź  gorczycę, lub grykę . Rośliny w pewnym stopniu osłonią nasze warzywa przed bezpośrednim wpływem oprysku. Uważam , że warto uprawiać rośliny sposobem naturalnym, nie stosując pestycydów na swojej działce, dzięki temu wyhodujemy zdrowsze warzywa i owoce , nie zanieczyszczamy dodatkowo  środowiska. Jesteśmy dobrym przykładem, sąsiedzi zauważają , że w sposób naturalny można uprawiać warzywniak. Coraz więcej osób pyta mnie o  naturalne metody uprawy działki.


6. (red.)      Wielu działkowiczów i właścicieli przydomowych ogródków chciałoby do swoich grządek wprowadzić nieco ekologii, mimo iż nie trzymają się sztywno zasad ekologicznej uprawy. Czy można mieszać metody uprawy i otrzymać podobny efekt na ekologiczne warzywa i owoce?

A.Ch. - Każdy ma prawo decydować  o metodach uprawy swojej działki, niektórzy wprowadzają troszkę ekologii - to dobrze, może będzie to  ich pierwszy krok do przejścia na uprawę ekologiczną.
Należy jednak pamiętać, że nie otrzymamy ekologicznych, zdrowych warzyw i owoców  jeżeli stosujemy chemiczne środki ochrony roślin. To nie są substancje, które szybko znikną. . Są to substancje niewidoczne a jednak mające wpływ na środowisko i na nasze zbiory przez wiele lat.

7. (red.)      Prowadzi Pani swoją ekologiczną działkę. Proszę powiedzieć coś więcej na jej temat. Jaka jest jej historia?

A.Ch. - Moja działka znajduje się na wsi,  oddalona jest od mojego miejsca zamieszkania
ok. 15 km .
 Wcześniej miałam działkę na terenie miasta, jednak tu byłam uzależniona od współużytkowników.
Większość działkowiczów stosowała środki chemiczne, nie zwracając uwagi , że sąsiad może chce zerwać warzywa czy owoce, ciągle biegali z opryskiwaczem. Opryskiwali np. bób a obok rosła sałata, którą zrywaki do spożycia.  Nigdy nie miałam pewności czy na moich warzywach i owocach nie ma oprysku. Nikt nie informował o  tym że w danym dniu stosuje oprysk, o rodzaju środka  ani o jego okresie karencji, mimo że działki sąsiadowały ze sobą.

Synowie  pomogli  mi podjąć decyzję o zagospodarowaniu  części działki po moich rodzicach i  aktywnie pomagali mi ją uprawiać w sposób naturalny.  Naprawdę warto. Uprawiam truskawki, maliny, jeżyny, warzywa i zioła. Jest tam sad, są posadzone porzeczki, agresty i oczywiście kwiaty.
 
Każdy działkowicz marzy by warzywa i owoce uprawiane na jego działce  były piękne  i dorodne . Nie wszyscy zastanawiają się jak je uprawiać by  dodatkowo były smaczne, zdrowe  i zawierały odpowiednie mikroelementy.

Pozdrawiam,


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

I tu masz racje:))